Puk… puk… czy ktoś tu zamawiał dziecko?
Pomyłka bociana Gdy staraliśmy się o dziecko i wciąż na nowo, musieliśmy godzić się z niepowodzeniem. I tylko w sercach czuliśmy ten okropny ból i tęsknotę. Bo przecież te „Maleństwo” nasze już było – wymarzyliśmy sobie je, wyśniliśmy. Nie mogło tylko do nas trafić. W tym samym okresie znajoma z pracy dowiedziała się, że jest w ciąży. „No nie, znowu się zacznie: zupki, kupki, pampersy. Niedobrze mi na samą myśl o tym”, „Jak ja będę wyglądać, znów jak wieloryb”, „ledwie…