Gdzie tu jest dobro dziecka?

Gdzie tu jest dobro dziecka?

Dobro dziecka jako najwyższy cel w systemie opieki zastępczej

Dobro dziecka” – tyle razy słyszeliśmy to określenie, rozpoczynając naszą drogę adopcyjną. Z czasem zauważyliśmy, że te dwa słowa nie zawsze dla każdego znaczą dokładnie to samo. Są też bardzo wygodne, gdyż pozwalają ośrodkom nie tłumaczyć swoich decyzji. Bo co można odpowiedzieć na argument:

Wybierając „to i to”, czy podejmując „takie i takie” działania – kierowaliśmy się „dobrem dziecka”.

Nasz pierwotny ośrodek, odbierając nam możliwość drugiej adopcji, stwierdził że to dla dobra Tomka, bo mając tylko jego możemy mu poświęcić więcej czasu. Wspaniały argument, zwłaszcza, że Synek tak marzy o rodzeństwie.

Budowanie relacji w ramach rodziny zaprzyjaźnionej

Ale dziś chciałabym Wam opowiedzieć nieco inną historię. Kilka miesięcy temu pisałam o możliwości zostania rodziną zaprzyjaźnioną (więcej o tej formie opieki znajdziecie tutaj). Poznałam wtedy małżeństwo – Kasię i Olka, którzy zdecydowali się być przyjaciółmi samotnego dziecka. Przeszli kwalifikację i wszystkie procedury, związane z tą formą opieki i stopniowo budowali relację z małym chłopcem, który właśnie trafił do państwowego domu dziecka.

Dobro dziecka - system opieki zastępczej
Dobro dziecka

Historia chłopca

I choć miał tylko kilka lat, jakoś nie znalazło się dla niego miejsce w rodzinnym DD lub rodzinie zastępczej. Starsi koledzy szybko uczyli go swoich reguł życia. Matka biologiczna zaniedbywała synka. Nie stroniła od alkoholu, nie miała środków na utrzymanie. Początkowo nawet nie odwiedzała go za często w domu dziecka.

Dopiero, gdy dowiedziała się, że Kasia i Olek kilka razy w tygodniu przychodzą do Malca i zabierają go na weekendy, stała się bardziej aktywna. Chłopczyk, jak każde dziecko bezwarunkowo kochał swoją mamę. Coraz trudniej było mu się też rozstać z nowymi przyjaciółmi. Dyrektor i psycholog pracujący w domu dziecka czekali na rozprawę w Sądzie, która miała zdecydować o losie Malca. Znając jego sytuację rodzinną, byli przekonani, że nie wróci do matki, przynajmniej na razie.

Kasia i Olek snuli plany, by zostać rodziną zastępczą. Złożyli też wniosek do Sądu. Sędzia zaprosiła ich na rozprawę, chciała poznać bliżej. Przyszli nieświadomi tego, co za chwile się zdarzy. Stawiła się tam też oczywiście mama biologiczna. Czuć od niej było alkohol.

Decyzja sądu – czy można ją zrozumieć?

I wiecie co postanowił Sąd, że chłopiec wraca do domu, czyli pokoju bez okna, w którym nocuje jego 18 – letnia siostra z chłopakiem, mama biologiczna śpi w kuchni obok. Nie mają łazienki. Kobieta nie ma pracy, nawet jej nie szuka. Ojciec w więzieniu, za niepłacenie alimentów na pozostałe dzieci, które ma z innymi kobietami, zresztą nigdy nie zajmował się chłopcem.

Problem alkoholu w tym domu nadal istnieje, skoro matka nie potrafiła nawet do sądu na rozprawę przyjść całkiem trzeźwa. W domu dziecka odwiedzała Malca raz w tygodniu, czasem raz na dwa tygodnie. I to dopiero, gdy zobaczyła, że ma zaprzyjaźnioną rodzinę. Wzięła go też na Święta. Mogła przychodzić codziennie. Przecież nawet nie pracowała. Dziecko czekało.

Sędzia chciała jak najszybciej zamknąć sprawę. Dyrektor DD i psycholog byli poruszeni tą decyzją.

Jaka będzie przyszłość chłopca, który wraca do takiego domu. O ile na warunki materialne można jakoś przymknąć oko, choć one też mają znaczenie, o tyle na postawę matki już nie.

Co czują Kasia i Olek, widząc że nic się nie zmieniło, a chłopiec wraca do takiego domu, z którego parę miesięcy wcześniej go odebrano. To boli najbardziej. Pokochali tego chłopca.

Być może za jakiś czas znów zostanie odebrany matce w ramach interwencji policyjnej. Prawdopodobnie będzie starszy, z większym bagażem doświadczeń. Czy uda się wtedy mu pomóc, czy nie będzie za późno?

Przecież Sędzia nie musiała odbierać praw rodzicielskich matce, a jedynie zmotywować ją do działania i wydłużyć okres pozostawania chłopca w opiece zastępczej, ustanawiając na ten czas dla niego rodzinę zastępczą.

Gdzie tu jest dobro dziecka?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.