Adopcja dziecka w Polsce – czy można ją usprawnić?
Adopcja dziecka a nieudolny system adopcyjny w Polsce
Niestety adopcja dziecka w Polsce ne należy do łatwych, szybkich i przyjemnych. Procedury wymagają od kandydatów na rodziców adopcyjnych ogromnego samozaparcia, cierpliwości i wysiłku. Zdarza się, że bez wyraźnego powodu zostają odrzucani.
O tym, jak wygląda cały proces adopcyjny, jak się do niego odpowiednio przygotować, by uzyskać kwalifikację oraz na co szczególnie zwrócić uwagę znajdziecie w przewodniku: Kompendium wiedzy o adopcji. Narodziny miłości.
Kandydaci muszą spełniać wymagania i warunki adopcyjne narzucone przez Ustawę z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (dział 5) oraz Ustawę z dnia 25 lutego 1964 r. – Kodeks rodzinny i opiekuńczy (dział II), takie między innymi, jak:
- pełna zdolność do czynności prawnych (czyli być pełnoletni i nieubezwłasnowolnieni),
- uzyskać kwalifikacje moralne, zdrowotne i mieć stabilną sytuację materialną, by móc wywiązać się z obowiązków rodzicielskich,
- otrzymać pozytywną opinię kwalifikacyjną ze strony ośrodka adopcyjnego oraz świadectwo ukończenia szkolenia, organizowanego na rodziców adopcyjnych.

Wymagania ośrodków przy adopcji dziecka w Polsce. Jakie dodatkowe warunki muszą spełnić osoby starające się o przysposobienie?
Do tego dochodzą indywidualne wymagania poszczególnych ośrodków adopcyjnych (np. limity wiekowe kandydatów starających się o adopcję dziecka, różnica lat pomiędzy nim, a przyszłymi rodzicami; zaświadczenia o zakończeniu leczenia bezpłodności; opinie z miejsca pracy; zaświadczenia od psychiatrów czy z poradni leczenia uzależnień; opinie parafii i świadectwa ślubu kościelnego itp.).
Warto pamiętać, że w skali kraju nie określono jednolitych wymogów ani kryteriów stosowanych podczas adopcji, poza wymienionymi wyżej trzema bardzo ogólnymi. Wszystkie szczegółowe regulacje są wymysłem ośrodków adopcyjnych. Wiele osób o tym nie wie i czeka przykładowo, aż 5 lat od chwili zawarcia małżeństwa do podjęcia starań o adopcję dziecka (bo tak życzą sobie niektóre ośrodki). Nie jest to jednak wymóg ogólnokrajowy i można znaleźć ośrodek, który przyjmuje małżeństwa z krótkim stażem, wiedząc że i tak do tego dojdą minimum dwa lata, związane z samą procedurą.
Nieprawidłowości o charakterze proceduralnym oraz niespójność systemu prowadzą do dezinformacji kandydatów i wielu trudności napotykanych podczas starań. Ośrodki różnie też podchodzą do adopcji dziecka przez osoby samotne. Często w zakamuflowany sposób odrzucają takich kandydatów w imię tzw. „dobra dziecka”.
Dlaczego polski system adopcyjny zawodzi?
Polski system adopcyjny nie jest doskonały, a zmiany na lepsze nie nadchodzą.
Przyjęte rozwiązania i procedury prawne sprawdzają się, tylko w przypadku małych i zdrowych dzieci. Starsze, niepełnosprawne, obciążone zdrowotnie lub z licznym rodzeństwem nie mają dużych szans.
Jeszcze kilka lat temu, po nieudanych próbach znalezienia im rodziców w Polsce, poszukiwania rozciągano poza granice naszego kraju (najwięcej małoletnich trafiało do Włoch). Polityka rządu skutecznie ograniczyła liczbę adopcji zagranicznych, zapominając że pierwotną potrzebą dziecka jest rodzina, a nie wspólnota narodowa.
Substytut rodziny
W efekcie domy dziecka wciąż są miejscem schronienia dla wielu młodych ludzi, sztucznym substytutem rodziny. Jednak nie ma co się oszukiwać, nawet rodzinne domy dziecka to nadal domy dziecka. Wiem o czym mówię, bo miałam wielomiesięczny kontakt z podopiecznymi z tego typu placówek. Każdy maluch domagał się wyłączności, zauważenia. Ta potrzeba bycia kochanym, jedynym, wyjątkowym przebijała przez wszystko, co robiły.
Gdy brakuje rodziców – konsekwencje braku miłości rodzicielskiej u dziecka
Brak najważniejszej miłości w życiu dziecka pozostawia swój ślad na zawsze.
Mały człowiek, pozbawiony czułości i rodzicielskiego ciepła, gdy nie jest kochany, przytulany, całowany ma złamane serce. Jego życiem targa wewnętrzny ból i niepokój. Doświadcza różnych uczuć, nad którymi nie potrafi zapanować.
Jakie są konsekwencje braku miłości rodzicielskiej u dziecka:
- Utrata bezpieczeństwa.
- Staje się niestabilne i bardzo impulsywne. Raz chce jedną rzecz, a za chwilę drugą przeciwstawną. Wciąż zmienia zdanie. Nie kontroluje gniewu, płaczu, śmiechu. Reaguje nadmiernie emocjonalnie na każdą sytuację.
- Czuje ciągły niepokój i nie potrafi usiedzieć w miejscu. Musi być nieustannie w ruchu.
- Ciężko mu się skupić, uważać – w efekcie ma też problemy z nauką.
- W jego życiu dominuje jedno uczucie – strach przesłaniający wszystko, którego nie jest w stanie oswoić.
- Chce być niewidzialne, nie istnieć.
- Niezaspokojenie potrzeby miłości powoduje napięcie i złość, a w konsekwencji prowadzi do autoagresji i samookaleczenia.
Zespół zaburzenia więzi RAD (Reactive Attachment Disorder)
Dziecko staje się ofiarą zespołu zaburzenia więzi RAD (Reactive Attachment Disorder). Dobrze czuje się tylko w towarzystwie osób obcych, natomiast w zetknięciu z bliskimi reaguje w sposób typowy dla sytuacji zagrożenia: ucieczką lub agresją. Potrafi doskonale manipulować innymi, jest wrogie wobec otoczenia i zalęknione. Niszczy wszystko wokół siebie. Jest aroganckie, agresywne, okrutne wobec zwierząt i najbliższych oraz wobec siebie. Kłamie, kradnie i charakteryzuje się brakiem zdolności do przyjmowania uczuć.
Jakie są koszty niesprawnego systemu adopcyjnego w Polsce?
Życie bez miłości to koszt, jaki ponoszą dzieci przy opieszałości pracy sądów rodzinnych i błędnych rozwiązaniach systemowych. Wpływa on na całe ich życie, również gdy osiągają pełnoletniość. Zdarza się, że powtarzają błędy swoich rodziców, a krzywda jakiej doświadczyły przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Koszty ekonomiczne utrzymania dzieci w opiece zastępczej (instytucjonalnej i rodzinnej)
Warto zwrócić uwagę, że to nie jedyne obciążenia. Do tego dochodzą spore koszty ekonomiczne, związane z utrzymaniem dziecka w placówce opiekuńczo – wychowawczej. Średnio jest to miesięcznie 4648 zł. w przypadku opieki instytucjonalnej. Co ciekawe w rodzinnej formie pieczy zastępczej oszczędność jest ogromna, gdyż wynosi ponad 50% mniej. Gminy i powiaty płacą za utrzymanie małego człowieka w rodzinie zastępczej, czy rodzinnym domu dziecka już tylko 2122 zł.
Koszty ekonomiczne utrzymania dziecka w rodzinie adopcyjnej
Gdy maluch trafia do rodziny adopcyjnej – całkowity koszt utrzymania dziecka, ponoszony przez gminy, czy powiaty = 0 zł.
Wydaje się więc, że wobec wyżej przytoczonych argumentów, państwo powinno robić wszystko, by usprawnić system adopcyjny i dzieciom z uregulowaną sytuacją prawną stworzyć warunki na prawdziwy dom.
A tymczasem z raportu NIK wynika, że przeciętny czas trwania procesu o przysposobienie (czyli od momentu zarejestrowania kandydatów do ostatecznej rozprawy w sądzie rodzinnym) wynosi w Polsce aż 2 lata. NIK dostrzegł też nieprawidłowości w kwalifikowaniu dzieci do adopcji i w doborze rodziców. Zastrzeżenia dotyczyły aż 11 spośród 15 kontrolowanych, krajowych ośrodków adopcyjnych.
(Nie)omylność ośrodków adopcyjnych
A przecież tyle par, oczekujących na Ten Telefon jest przekonanych o nieomylności ośrodka i doskonałości ich wyboru. Nam też ciągle mówiono na spotkaniach z psychologiem, pedagogiem „My wiemy najlepiej, co dla Was będzie dobre”. Czy faktycznie tak jest… Przecież w każdym ośrodku adopcyjnym pracują tylko ludzie ze swoimi słabościami i niedoskonałościami. Robią dużo dobrego, ale nie są nieomylni.
W Polsce przeciętny koszt funkcjonowania ośrodków adopcyjnych w przeliczeniu na jedno adoptowane dziecko wynosi ponad 13 tys. zł rocznie. Częstym powodem przerwania przez małżeństwa procesu adopcji dziecka są problemy we współpracy z ośrodkiem (Co niestety i my doświadczyliśmy podejmując starania o drugą adopcję. Przy pierwszej zresztą też nie było łatwo).
Co można zmienić, by usprawnić system adopcyjny, by adopcja dziecka w Polsce przebiegała efektywniej?
By odpowiedzieć sobie na to pytanie wystarczy prześledzić cały proces doboru nowych rodziców do dziecka. Podczas rozmowy z psychologiem w ośrodku adopcyjnym kandydaci deklarują, na jakiego synka lub córkę czekają. Nie trudno zgadnąć, że kierują się wtedy głównie rozumem.
Wymarzony maluch to w większości przypadków niemowlę lub kilkulatek (zwykle do 2, czasem 3 lat), najlepiej zdrowy, ewentualnie ze schorzeniami do wyprowadzenia. (U nas wszystkie pary małżeńskie, kończące kurs właśnie na takie dziecko czekały).
Paradoks adopcyjny (dzieci do adopcji czekają i rodzice adopcyjni też czekają)
Wobec takich oczekiwań i rozwiązań systemowych dochodzi do paradoksu. Z jednej strony kolejka kandydatów jest coraz dłuższa, podobnie jak czas ich oczekiwania na Ten Telefon. Z drugiej zaś strony istnieje spora grupa dzieci, którym trudno znaleźć rodziców.
Niektóre ośrodki adopcyjne, stosują fortele i czasem proponują malca, odbiegającego od oczekiwań przyszłych rodziców, tłumacząc to np. tym samym dniem urodzenia dziecka i mamy adopcyjnej lub szukając jeszcze innych podobieństw. Zdarza się, że kandydaci ulegają sugestii i decydują się na przysposobienie. Choć raczej rzadko.
W tak funkcjonującym systemie dziecko 7, czy 8 letnie, nie ma żadnych szans, by potencjalni kandydaci na rodziców mogli usłyszeć o jego istnieniu. Ośrodek adopcyjny, po zakwalifikowaniu dziecka do przysposobienia ma obowiązek znalezienia mu nowych rodziców z listy kandydatów, którzy uzyskali kwalifikacje.
Wojewódzki Bank Danych Dzieci
W przypadku, gdy w danym ośrodku nie uda się pozyskać kandydatów na rodzinę adopcyjną, placówka ta przekazuje tzw. kartę dziecka do Wojewódzkiego Banku Danych (WBD), po czym dokumentacja dziecka jest rozsyłana do ośrodków na terenie zarówno województwa, jak i całego kraju (trafia wówczas do Centralnej Bazy Danych). Niestety dostęp do informacji o czekających małoletnich mają tylko i wyłącznie pracownicy ośrodków.
NIK kontrolując pracę OA zauważył opieszałość w przekazywaniu informacji o dziecku do Wojewódzkiego czy Centralnego Banku Danych. Dużym utrudnieniem jest również niemożność skoordynowania procesów adopcji między ośrodkami na poziomie centralnym.
Adopcja dziecka w Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia. Dziewczynki, które chcieliśmy na samym początku adoptować, przez ponad 3 lata czekały na decyzje Sądów w sprawie uregulowania ich sytuacji prawnej. Gdy trafiły do rodzinnego domu dziecka starsza miała 6 lat, a młodsza 2. Gdy odebrano rodzicom prawa rodzicielskie dziewczynki kolejne 3 lata widniały w bazie wojewódzkiej, a w końcu i centralnej. W tym czasie ani razu nie padła propozycja adopcji ze strony Ośrodka. Dziewczynki przy sporządzaniu Karty Dziecka deklarowały jej chęć. Po 3 latach otwartość na zmiany była zerowa. Trudno się dziwić, gdyż ponad połowę swojego życia spędziły w Rodzinnym Domu Dziecka. Ten przykład najlepiej pokazuje niesprawność systemu.
O adopcji dziewczynek pisze więcej na stronie: Adopcja starszych dzieci – nasza historia
2 thoughts on “Adopcja dziecka w Polsce – czy można ją usprawnić?”
Dzień dobry,
Po usłyszenia w słuchawce od Pana z ośrodka adopcyjnego informacji o etapach adopcji odechciało nam się szybko. Mamy jedno dziecko a drugiego już brak. Jakaś sympatyczna Pani, która nie wiadomo czy ma swoje dzieci będzie decydować o tym czy nadajemy się na rodziców dla takiego dziecka. Mamy gospodarstwo rolne, popołudniami nie możemy sobie pozwolić na wyjazdy regularne i nikogo to nie obchodzi, spotkania są o godzinie 17tej i już, mamy sobie poradzić.
Ludzie w tych ośrodkach pomyślcie trochę, może trzeba przedstawić tym na górze problemy z tej drugiej strony, przyszłych rodziców, którzy z takiej formy adopcji rezygnują. I proszę się dobrze zastanowić nad wypowiedziami, rozpisując się w mediach o tych wszystkich dzieciach czekających na nową rodzinę.
Dzieci biedne, a system to porażka.
Niestety muszę się z tym zgodzić, że system daje za dużą władzę Ośrodkom Adopcyjnym, które ustalają własne zasady działania. Kandydaci na rodziców mogą się albo dostosować do nich w pełni, albo zrezygnować. Samo szkolenie jest ważne, ale przecież można je zorganizować w dogodniejszym czasie. U nas było jeszcze gorzej, bo od godziny 16. Większość osób, dojeżdżająca, czasem nawet 100 km musiała zwalniać się z pracy, wykorzystywać urlop, by być na tych spotkaniach. A przecież ten urlop był najbardziej później potrzebny gdy pojawiło się dziecko.