Teraz najpełniej mogę być Mamą
Czy żałuję?

- Że nie robię kariery… w zasadzie ona sama ominęła mnie szerokim łukiem, gdy pojawił się mały człowieczek, który zmienił całe moje życie,
- Że wciąż piorę dziecięce ubranka i żadne odplamiacze nie są w stanie usunąć pojawiających się kolejnych, jeszcze bardziej wyszukanych plam,
- Że wciąż znajduję to na dywanie, to na podłodze, a czasem i kanapie: resztki ryżu, buraczków, czy marchewki. A nasze mieszkanie staje się coraz bardziej kolorowe i zaśmiecone,
- Że wszędzie czyhają na mnie „zabawko-pułapki” i muszę nieźle się rozglądać, by nie potknąć lub nie nadziać na kolejne przedmioty z dziecięcego świata,
- Że dwoję się i troję, by przemycić chociaż małe warzywko, które trafi do brzuszka mojego niejadka, ale czujny maluch i tak wynajduje choćby najmniejszy kawałek i słyszę tylko jedno „niedobre… niedobre mamo, nie chcę, nie chcę”,
Czy żałuję?
- Że wciąż muszę chodzić na najbliższy plac budowy, by godzinami oglądać koparki, ciężarówki z wywrotką, dźwigi, betoniarki, walce, choć nigdy nie przepadałam za takimi pojazdami, a budowy omijałam szerokim łukiem,
- Że co rano się zrywam, by podziwiać przez okno hałasującą śmieciarkę, która oczyszcza naszą ulicę z resztek i odpadów, bo przecież jest taka ciekawa,
- Że odpowiadam na tysiące pytań, które czasem wprawiają mnie w konsternację, a czasem potwornie nudzą i tracę cierpliwość, gdy przy każdym mijanym drzewie muszę na nowo potwierdzać to samo: „tak to drzewo liściaste”,
- Że większość wolnego popołudnia spędzam na placu zabaw, w nieskończoność oglądając te same obrazki, ile ja mogłabym zrobić właśnie w tym czasie, gdy buduję kolejne babki w piasku, czy układam kasztany i szyszki,
- Że czytam dziecięce książki i oglądam dziecięce bajki i już ten dziecięcy świat wychodzi mi bokiem, ale gdy tylko próbuję przełączyć telewizor, lub poczytać bardziej poważną książkę, słyszę tylko jedno „baje, baje chcę”,
Czy żałuję?
- Że jestem najważniejsza i nic beze mnie, nie może się odbyć, że muszę o wszystkim wiedzieć, każdym zbudowanym zamku z klocków, każdej babce z piasku, każdym narysowanym autku. A chciałabym się skupić, by choć chwilę popracować, by w końcu zrobić te „naprawdę ważne rzeczy”,
- Że każdy mój pocałunek, koi nawet najgorszy ból i żadne lekarstwo z jego mocą nawet się nie równa,
- Że jestem niewyspana, bo w środku nocy nie raz budzi mnie płacz mojego dziecka, które przez sen krzyczy „mamo, boję się, boję”, a tak chciałabym choć wyspać się w weekendy,
- Że muszę wstawać o świcie i udawać słowika, a całą sobą jestem sową,
- Że mój świat stał się prosty i ograniczony do kupek, zupek i spacerków, a kiedyś był taki wysublimowany.
I, że zamiast realizować się zawodowo, muszę robić rzeczy, które po prostu pozwolą nam przetrwać
i choć czasem się złoszczę, i podniesionym głosem mówię „pozwól mi wreszcie popracować”, „pobaw się w końcu sam”, czy „nie zawracaj mi głowy”
To wiem, że to jest właśnie ten najpiękniejszy czas w moim życiu, który nigdy już nie wróci.
Tylko teraz mogę najpełniej być mamą,
bo właśnie teraz dla tej małej, kilkuletniej istotki, jestem całym światem.
7 thoughts on “Teraz najpełniej mogę być Mamą”
Ja jeszcze nie wiem jak to jest być mamą ;p Pewnie jeszcze długo się nie dowiem, lecz w końcu ten czas nadejdzie. Mogę sobie tylko wyobrazić co to znaczy być mamą, czytając na przykład takie posty:)
Choć pojawienie się małego człowieczka na świecie zmienia wszystko (dosłownie!), nigdy nie żałowałam. Po prostu nie sposób sobie wyobrazić świata bez niego – i już. 🙂
Zgadzam się, to najpiękniejsze chwile w życiu 🙂
o tak, trzeba doceniać ten czas, bo bardzo szybko minie 😉
Niestety, bardzo szybko 🙂
Przyznam szczerze, że zazdroszczę Ci tych wszystkich pięknych chwil. One są naprawdę bezcenne. Ja niedawno wróciłam do pracy i cały czas walczę ze sobą, bo nie wiem czy dobrze zrobiłam. Los jest przekorny, bo pamiętam, że zanim mija córka przyszła na świat, to byłam przekonana, że szybko wrócę do pracy, a w sumie byłam z nią w domu przez ponad 2 lata.
To zawsze są trudne decyzje, na które składa się tak wiele czynników. Jedno jest pewne, że te chwile, gdy nasze dziecko ma 5, 10, czy 15 miesięcy, czy potem 2, 3 latka już nigdy się nie powtórzą. A dla takiego Malucha właśnie teraz Rodzice są całym światem 🙂