Rodzina zaprzyjaźniona potrzebna od zaraz

Rodzina zaprzyjaźniona potrzebna od zaraz

Rodzina zaprzyjaźniona, adopcyjna, zastępcza

różnią się od siebie, jednak łączy je jeden cel: zmieniają życie samotnego dziecka na lepsze

Rodzina-zaprzyjaźniona
Rodzina-zaprzyjaźniona

Czy wiecie, że w Polsce w instytucjonalnej pieczy zastępczej (czyli między innymi tradycyjnych domach dziecka) przebywa blisko 17 tys. dzieci. Ponad 80% z nich nie ma szans na adopcję, bo posiada rodziców biologicznych, którym prawa nie zostały odebrane. Około 600 nie ukończyło jeszcze 3 roku życia. Do tego dochodzą maluchy z rodzinnych domów dziecka w liczbie 3,7 tys. oraz małoletni w rodzinach zastępczych – ponad 52 tys.

W rodzinnej opiece zastępczej, zwłaszcza gdy są to rodziny spokrewnione lub niezawodowe, więzi emocjonalne są na tyle bliskie, że wypełniają pustkę powstałą na skutek nieobecności rodziców.

Uwaga 🙂 Jeszcze tylko przez kilka dni trwa promocja naszej najnowszej książki: „Moje nowe życie po adopcji – historie dorosłych adoptowanych”

W pieczy zastępczej instytucjonalnej, a nierzadko też i w rodzinnych domach dziecka czy rodzinach zastępczych zawodowych z większą ilością podopiecznych, fizyczna i emocjonalna nieobecność mamy i taty staje się ogromnym ciężarem. Czasem nie do udźwignięcia.

I choć w świetle prawa dzieci te mają rodziców, to jednak czują się samotne i niekochane. Wielu wychowanków nie jest w ogóle odwiedzanych przez najbliższych, a ich jedynym światem staje się dom dziecka.

Chcę wziąć dziecko z domu dziecka na święta

W okresie przedświątecznym wzrasta potrzeba dzielenia się dobrem i miłością z tymi, którzy na co dzień pozostają niezauważeni. To właśnie wtedy największy ruch rozpoczyna się właśnie w domach dziecka. Pojawiają się darczyńcy, ofiarodawcy i zwykli ludzie, którzy chcą pomóc. Przez długi czas modne było zabieranie osieroconego dziecka do domu na święta.

Jednak mały człowiek, to nie jest rzecz, którą można w przypływie emocji wziąć ze sobą na chwilę do domu, a potem oddać i wrócić do codzienności, całkowicie o nim zapominając.

Ukrócono więc takie działania podyktowane porywem serca i napędzane przedświąteczną atmosferą życzliwości, by nie krzywdzić jeszcze bardziej, już i tak poranionych wewnętrznie dzieci.

Osoby pragnące jednorazowo pomóc, muszą ograniczyć się do robienie maluchom paczek na święta i do wsparcia finansowego. Jednak to nie wystarcza, bo dzieci potrzebują przede wszystkim uwagi, rozmowy, obecności i tej świadomości, że komuś na nich zależy, że dla kogoś są ważne jedyne, wyjątkowe.

Takie możliwości daje oczywiście adopcja, czy rodzicielstwo zastępcze. Do adopcji trafia znikoma część dzieci, a rodzin zastępczych w niektórych regionach Polski też wciąż brakuje.

Jednak nie każdy będzie w stanie wybrać taką drogę życia. I to z różnych powodów – bo jest trudna, wymagająca wielu wyrzeczeń i starań. Wiąże się też z ogromną odpowiedzialnością i dużą niepewnością. A mając biologiczne dzieci nie jest łatwo się na nie zdecydować.

Rodzina zaprzyjaźniona – kim ona jest?

Istnieje jeszcze jedna forma pomocyrodzina zaprzyjaźniona, mało znana i rzadko praktykowana, która nie wiąże się z takim obciążeniem i całkowitą zmianą stylu życia. Pomija się ją, albo spycha na boczny tor, a przecież to realna szansa pomocy tysiącom dzieci, aż do bólu samotnym.

Gdyby każdy mieszkaniec domu dziecka, miał taką bratnią rodzinę – jego życie wyglądałoby inaczej.

W takim przypadku zaproszenie na święta jest jak najbardziej zasadne.

Rodziną zaprzyjaźnioną znacznie łatwiej zostać niż adopcyjną, czy zastępczą, a procedury są mniej zawiłe.

Kto może zostać rodziną zaprzyjaźnioną?

Istnieje tutaj duża otwartość. W tej roli sprawdzi się rodzina z dziećmi, bez dzieci, osoba samotna. Wiek również nie ma większego znaczenia, choć musi być pełnoletnia.

Osoby te nie mogą być karane i nie może się toczyć przeciwko nim postępowanie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego.

Nie są też lub nie były pozbawione władzy rodzicielskiej.

Czasem jest dodatkowo wymagane zaświadczenia od lekarza psychiatry i rodzinnego, potwierdzające brak przeciwwskazań do pełnienia funkcji rodziny zaprzyjaźnionej.

Jak zostać rodziną zaprzyjaźnioną? Gdzie się zgłosić?

Nie ma tutaj jednoznacznych reguł i zasad kwalifikacji. W każdym miejscu jest inaczej, obowiązują nieco inne warunki. Różne są też instytucje kwalifikujące na rodziny zaprzyjaźnione. W niektórych miejscowościach wystarczy udać się do domu dziecka i tam przejść rozmowy z dyrektorem placówki, psychologiem i pedagogiem. W innych to ośrodki adopcyjne sprawdzają kandydatów oraz przeprowadzają wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania.

Zdarza się, że kwalifikacją i doborem rodziny do dziecka zajmują się powiatowe centra pomocy rodzinie lub ośrodki pomocy społecznej oraz organizacje pozarządowe. Na instytucjach tych spoczywa obowiązek zapewnienia opieki zastępczej nad dziećmi, których rodzice zrzekli się lub zostali pozbawieni praw rodzicielskich, albo też prawa te zostały im ograniczone.

  • w miejscach tych kandydaci uzyskają wszystkie niezbędne informacje,
  • zostaną przeszkoleni (częściej indywidualnie, choć zdarza się, że na spotkaniach zbiorowych),
  • odbędą rozmowy z psychologiem, pedagogiem,
  • przejdą przez wywiad środowiskowy w ich miejscu zamieszkania,
  • a następnie spotkają się z dzieckiem na terenie placówki.
  • na koniec składają wniosek w sądzie rodzinnym o urlopowanie nieletniego i wówczas mogą zabrać go do swojego domu.

Jaką rolę w życiu dziecka, przebywającego w pieczy zastępczej, pełni rodzina zaprzyjaźniona?

Rodzina zaprzyjaźniona ma pomóc wychowankowi domu dziecka, okazując mu zainteresowanie i wsparcie oraz zaspokajając podstawowe jego potrzeby emocjonalne. Najważniejszy jest regularny i długotrwały kontakt z maluchem, spędzanie z nim wspólnego czasu, wspólne wyjazdy, święta. Rodzina zaprzyjaźniona zapewnienia mu poczucia bezpieczeństwa, wypełniając pustkę. Dziecko wie, że jest dla kogoś ważne, ma przy sobie ludzi, na których może liczyć oraz im się zwierzyć.

Rodzina zaprzyjaźniona nie ponosi wobec malucha żadnych zobowiązań prawnych, jedynie moralny i emocjonalny.  

Stwarza mu namiastkę domowego ciepła. Może być też dla niego inspiracją i wzorem. Od początku muszą być jednak określone ścisłe granice – budujemy z dzieckiem bliskie relacje, ale nie dajemy mu nadziei na adopcję. Ktoś powie, że to okrutne – Nie, bo dla samotnego dziecka lepsza jest taka forma wsparcia niż żadna.

Rodzice biologiczni naprawdę często zawodzą, albo odwiedzają dziecko rzadko, sporadycznie lub w ogóle. Zdarzają się też okresy większej ich aktywności, gdy przez tydzień lub dwa przychodzą regularnie, a potem nic… cisza. Są też i tacy, którzy obiecują, że przyjdą, zadzwonią i na tym koniec. Nie trudno sobie wyobrazić co czuje takie dziecko.

Przyjaciele to skarb

Rodzina zaprzyjaźniona ma mu pokazać, że nie wszyscy dorośli są tacy, że można na nich liczyć. Zdarza się, że odwiedzając dziecko rodzina ta usłyszy na początek zdanie

„Wolałbym (czy wolałabym), żeby to moja mama lub mój tato przyszedł, a nie Wy.”

Jednak po jakimś czasie taki maluch nie będzie się mógł doczekać na swoich przyjaciół i ukryć ogromnej swojej radości.

Rodzina zaprzyjaźniona to skarb dla dziecka, czasem ostatnia nadzieja na lepsze jutro. To naprawdę nie jest tak dużo… raz w tygodniu lub na dwa tygodnie. Najważniejsze by pozostać w tym wytrwałym. Przed adopcją byliśmy rodziną zaprzyjaźnioną, więc wiem o czym mówię. Później dzieci te adoptowano i zamieszkały za granicą, a do nas trafił Tomuś.

Pamiętajmy, że są maluchy chore, czasem z licznym rodzeństwem – taka sytuacja może przerastać w przypadku adopcji. Zawsze możemy zostać rodziną zaprzyjaźnioną. Początkowo wydaje się, że otrzymuje tylko dziecko… to nieprawda, obdarowani są też rodzice.

Dzisiejszym podsumowaniem niech będą słowa Janusza Korczaka:

„Bez pogodnego, pełnego miłości dzieciństwa – całe życie jest kalekie”

Rodzina zaprzyjaźniona może zdziałać tak dużo dobrego – uratować życie dziecka

Zapraszam też na wpis: Adopcja dziecka – dlaczego nie? oraz Szczęśliwe Dziecko.

5 thoughts on “Rodzina zaprzyjaźniona potrzebna od zaraz

  1. Od dwóch lat próbuje „ugryźć” temat rodziny zastępczej .Ponad rok temu starałam się zaangażować w program rodziny zaprzyjaźnionej napisałam do kilku placówek warszawskich jednak odpowiedź zwrotną dostałam jedną, że ” akurat to koleżanka się tym zajmuje i żeby napisać pod inny adres ” .Z kolei chcąc przejść szkolenie dla rodziny zastępczej w PCPR w NDM ,z-ca Dyrektora stwierdziła ,że powinnam zastanowić się nad adopcją i w tym kierunku pójść .Pomimo, iż uważałam, że w/w szkolenie wydaje mi się idealne dla osoby bez wiedzy i doświadczenia -Dyrektor nie zechciała mnie na takowe zakwalifikować.Czy to celowe zniechęcanie ludzi? Czy naprawdę trzeba aż tyle zachodu nawet żeby uzyskać garść informacji i odbyć szkolenie ?

    1. Z moich doświadczeń niestety też wynika, że trzeba być bardzo wytrwałym i nie dać się zbyć. Z jednej strony ciągle trwają poszukiwania nowych kandydatów na rodziny zastępcze, a z drugiej urzędnicy potrafią tak zniechęcić. Zastanawiam się, kiedy to się zmieni 🙁

  2. Zostaliśmy rodziną zaprzyjaźnioną 8 miesięcy temu. Byłam już wtedy po 3 poronieniach. Ból ogromny. Zaprzyjaźniona dziewczynka wniosła trochę światła w nasze życie, a my, mam nadzieję, w jej. Mamy już swoją córkę, więc dziewczynki się razem bawią i … kłócą. Zaczęliśmy od odwiedzin w weekendy, pomocy w nauce, teraz „nasza” dziewczynka pomieszkiwała u nas podczas kwarantanny i wakacji. Czasem bywa trudno, bo to już prawie nastolatka, która do tego tęskni za swoją rodziną. Ale i tak myślę, że warto pokazać jej trochę takiego fajnego świata, gdzie wszyscy są trzeźwi i się o siebie nawzajem troszczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.